Strona Maćka Frońskiego

Zrzucam płaszcz Konrada

Zrzucam płaszcz Konrada

 

Kiedy przed dwoma laty ukazał się zatytułowany „Rozpoznanie bojem” debiutancki tomik wierszy mieszkającego od kilku lat w Mikołowie Macieja Frońskiego, sam autor określił pomieszczone w nim utwory mianem poezji sowizdrzalskiej. Pod koniec października pojawiła się jego druga książka „Poezja pokoju moralnego”.

 

- Jest bardziej przemyślana od poprzedniej, bardziej stonowana, ale przypomina ją pod względem charakteru samych wierszy. One nadal są prześmiewcze i karykaturyzujące – mówi autor.

 

Przyznaje, że taka właśnie poezja odpowiada mu najbardziej, gdyż oddaje jego stosunek do rzeczywistości, schematów myślowych, ustalonych motywów i nadętych póz.

 

- Wyśmiewam koturnowość, kabotyńskie gesty, romantyczne natchnienie. Kpię z nich – wyjaśnia. – Zrzucam z ramion płaszcz Konrada, bo nie jest mój, on mi nie pasuje, uwiera mnie. Nie zamierzam cierpieć za miliony. Wolę obnosić się lekceważeniem wobec zachowań pożądanych, ale w rzeczywistości nienaturalnych i wydumanych.

 

Dla przykładu podaje wiersz „1981”.

 

- Ten rok każdemu Polakowi kojarzy się ze stanem wojennym. A ja wtedy miałem osiem lat, byłem z rodzicami na wakacjach w Grecji i pamięć tego jest dla mnie ważniejsza niż wszelkie wzniosłe historyczne skojarzenia związane z tą datą – mówi. – Ostentacyjnie piszę w nim o młodej Niemce, która na plaży oddała się swemu koledze, ponieważ to wspomnienie jest dla mnie silniejsze.

 

Jednocześnie podkreśla, że jego wiersze, mimo żartobliwej otoczki, często mają drugie dno.

 

- Nie wszystko trzeba traktować śmiertelnie poważnie. Humorystyczne ujęcie tematu, przejaskrawienie go lub parodia umożliwia spojrzenie z dystansem – uważa Froński.

 

Pierwsza prezentacja tomiku opublikowanego przez nowe krakowskie wydawnictwo i firmę poligraficzną Kolory odbyła się 25 września. Książeczka pod względem edytorskim przygotowana została z niezwykłą starannością, ma twardą okładkę zaprojektowaną przez Kubę Macha. Maciej Froński podkreśla, że zawiera wiersze powstałe w ogromnej mierze w Mikołowie, zresztą kilka z nich ma motywy ewidentnie nawiązujące do naszego miasta. Jeden zatytułowany jest wprost „Pożegnanie z Mikołowem”, a inny zadedykowany jest Maciejowi Malickiemu.

Bogdan Prejs, Gazeta Mikołowska